Nocarz
Magdalena Kozak
data wydania: luty 2006
ISBN-10: 83-89011-83-2
liczba stron: 400
seria: Kuźnia Fantastów
Opis (okładka):
Praca w służbach specjalnych niektórych może pociągać, innych odstraszać. Wiadomo – stres, narażanie życia i jeszcze obowiązek, który każe trzymać język za zębami. Nie jest łatwo. Ale dla niektórych to sposób na życie. Dzięki ciągłej dawce adrenaliny we krwi czują, że istnieją. Taką drogę wybrał również bohater książki Magdaleny Kozak. Służbie dla Ojczyzny gotowy był poświęcić wszystko. Dostał nowe życie, nową tożsamość, nową misję. Trafił do tajnej jednostki ABW, która pod przykrywką standardowych działań, zajmowała się walką z Renegatami – groźnym rodem wampirów. Stosując coraz nowsze i brutalniejsze metody Renegaci pozyskiwali świeży, życiodajny pokarm i niebezpiecznie szybko powiększali swoje szeregi. Vesper stanął przed wyborem: ile można poświęcić dla obrony innych, ofiarować własne życie? A co będzie, jeśli wówczas sam zostanie wampirem?
Książka Magdaleny Kozak przedstawia intrygującą wizję polskiej rzeczywistości, w której rozgrywają się rzeczy, o jakich zwykłym obywatelom nawet się nie śniło. Nic w tej książce nie jest jednoznaczne, nawet dobro. Żaden bohater nie jest jednowymiarowy. Ta historia na pewno cię zaskoczy.
Jeśli myślałeś, że wampiry nie istnieją, zobacz jak bardzo się myliłeś…
Zacznę z grubej rury: nie lubię, nie znoszę, wręcz nie cierpię powieści, gier i innych dziełek z wampirami. Ta konwencja objadła mi się już do tego stopnia, że na każde wspomnienie o krwiopijcach reaguję wysypką.
Ma to głównie swoje korzenie w mojej niechęci do pewnego gatunku muzyki metalowej, gotyku, oraz osób „wyznających” jego założenia – niechęć do świata, „mroczność” (sic!) i inne takie tam pierdoły dla ludzi, którzy z braku lepszego wytłumaczenia swoich niepowodzeń zrzucają je na barki tego typu fanaberii. Nocarz zaoferował jednak ciekawą okładkę, poparcie znajomych i świetny początek. Cóż było robić? Zacząłem czytać.
Nie powiem, należą się autorce słowa uznania. To, że nie wyrzuciłem tomiku od razu do ciemnego kąta pokoju, już wymusza dla niej brawa. Znana z Fahrenheita Magda Kozak uznała, iż świetnym pomysłem na powiew świeżości w temacie będzie dodanie otoczki broni, służb specjalnych, polskiej teraźniejszości. Do tego solidna porcja wiedzy z zakresu działalności agencji, szczypta seksu i dużo przemocy. Zresztą, odnoszę wrażenie, że nasz Stwórca mocno się pomylił przy stworzeniu i w ciało ponętnej blondynki wstawił faceta. Kto ją zna, wie o czym mówię. Ta książka zupełnie nie pasuje do klimatu standardowych kobiecych powieści i stanowi niezwykle chlubny wyjątek.
Mamy więc wampiry, w ich rękach mordercze empepiątki, prawdziwą wojnę. Były lekarz trafia do jednostki ABW, w której coś jest zdecydowanie nie tak. Jako pierwsze zadanie dostaje googlowanie w celu odnalezienia wszelkich informacji na temat długozębych. Na jego dziewiczej akcji zdarza się, hmm, wypadek, a później to już leci. Historyjka pełna wybuchów, łusek po nabojach kal. 7.62, honoru i zapachu krwi. Spokojnie, głównie sztucznej, fabrykowanej specjalnie dla naszych milusińskich (tfu!).
Kolejne strony to czysta przyjemność czytania, a tymczasem ja jestem grubo rozczarowany. Naprawdę. Bo pomimo niewątpliwych walorów literackich, Nocarz kuleje (czy tam brakuje mu błony między skrzydełkami). Dlaczego?
Jeżeli wziąć pod uwagę całość, to fabuła właściwie nie istnieje. Ot, konflikt, napieprzanie się zwaśnionych stron, kolejne akcje. Do niczego nie prowadzą, bardziej to wygląda na dokument (no chyba, że Magda wie coś, czego ja nie wiem i faktycznie się nie mylę). Czytając powieść czułem się jakbym pochłaniał książkową wersję Kompanii braci, czyli fajnie, dzieje się, ale dzianie się jest podstawowym elementem.
W wyżej wymienionej pozycji najważniejsi byli ludzie. Ich przeżycia, poświęcenie, tragedia, dramat ulatniającego się życia. Tu, pomimo tego, że w mojej opinii chyba miało być tak, iż dynamiczny bohater to fundament powieści, mamy do czynienia z jakimś robotem, sztuczną inteligencją wnioskującą na zasadzie sterownika neuronowego. Tak się dzieje, jak wiatr zawieje. Prawie zmienia się, prawie dokonuje trudnych wyborów, prawie jak maszyna. Przychodzi mu to za łatwo, jeśli występuje jakaś trudność, to tylko w wyniku narkotycznego transu, głodu. Skutkuje to przewidywalnością Nocarza – będzie trudno, ale postać na pewno podoła wyzwaniu.
Dobiło mnie zakończenie. Pomijając uwagi z poprzedniego punktu, które także tu mają zastosowanie, z tropu zbiło mnie jeszcze jedno. Nie wiedziałem, że w przygotowaniu jest już druga część sagi (?). Myślałem raczej o mocnym, aczkolwiek jednorazowym, uderzeniu i przejściu do następnego projektu. Po zakończeniu lektury ostatniej stronicy, ogarnięty złym przeczuciem zerknąłem na zapowiedzi. Oczywiście, o pomyłce nie mogło być mowy. Renegat incoming. Niedobrze - sequel to zawsze sequel.
I co ja biedny mam zrobić? Odczuwam przemożną potrzebę polecenia tej książki wszystkim wielbicielom swojskiej fantastyki. I tak też robię. Polecam, naprawdę warto, czytadło jakich mało. A te cztery akapity powyżej, to tylko i wyłącznie moje malkontenctwo. Nie zmienia to jednak faktu, że byłoby to dzieło przecudnej urody, a tak mamy „tylko” debiut roku. Puszczam oko.
Dwie pierwsze części wręcz "połknęłam".
Urzekła mnie swoista świeżość tych książek. Istny diament wśród powielanych bez końca schematów i melodramatycznych historii z wampiryzmem w tle, chociaż w uczłowieczaniu krwiopijcy posunęła się chyba odrobinę zbyt daleko, bo czym różni się nocarz od człowieka? na dobrą sprawę jedynie niezwykłą kondycją i wiecznym życiem.
Ogromnymi plusami serii jest dla mnie pomysłowość autorki i wplecenie wampirów w polskie realia.
Bardzo dobra trylogia (Nocarz, Renegat, NIKT) polecam wszystkim powala na kolana jak renegaci nocarzy... ;-)
Meksha troche przesadzasz z tym ze sie nocaze z ludzmi nie ruznia sie prawie wcale, ale fakt nocarzy prawdziwymi wampirami nazwac nie mozna...[/quote]
Hmm, nie czytałem, więc na temat treści się nie wypowiadam, ale tego zdania do Mekshy nie rozumiem :roll: . I ludzie kochani..powala mnie na kolana nie książka, a błędy...tak trudno sprawdzić jak się pisze posta, jeśli nie jest się pewnym. A wspominam o błędach nie po to źeby komuś dopiec ;-) , tylko na wszystkich forach wampirycznych, (zwłaszcza na takich) na których byłem zwracaliśmy zawsze na to uwagę...
Lubię bardzo trylkogię o Vesperze. Jedna z dwóch polskich powieści o wampirach którą przeczytałem i jestem nią zachwycony. Tekstami głównych bohaterów szczególnie ;-)
_________________ Bardzo jest możliwe, że następny dzień będzie lepszy na pożegnanie się z tym światem niż ten dzisiejszy. I tak się to ciągnie już kilka wieków...
Widziałem ostatnio na promocji i zastanawiałem czy sobie nie kupić ale słyszałem bardzo rożne skrajne opinie i główny zarzut bardzo słabo nakreśleni, nijacy główni bohaterowie. Ktoś potwierdzi?
_________________ I stopped fighting my inner demons. We're on the same side now..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach