Jak w opisie. Minęło 10 lat - dużo i mało zarazem, ale wystarczająco, żeby życie zaserwowało każdemu z nas masę mniej lub bardziej przyjemnych atrakcji.
A więc co tam u Was?
Ja w tym roku mam ślub to tak primo,a secundo przejmuje wklep z planszowkami tak ze jak cos, to macie rabat
Haha czemu mnie to nie dziwi? wydaje mi się, że duża część z nas teraz ma coś z czym miało wspólnego w przeszłości A planszówki wydają się być jedną z tych rzeczy.
Mnie w tym momencie z przeszłością łączy tylko ciągła fascynacja wampirami, niechęć do dzieci i wolność
A tak to poprzez zmianę wyglądu, siebie i podejścia do życia wszystko się zmieniło
_________________ "Przemieszczam się z pomieszczeń do pomieszczeń.
Ile jeszcze tychże pomieszczeń zmieszczę?"
Witam z powrotem 😀10 lat minęło jak 1 dzień heheh. Od tego czasu drugie dziecię mnie przybyło. Ale fascynacja została. Ciekawe czy wszyscy starzy użytkownicy też wrócą. Miło was znów czytać.
_________________ Life is beautiful, only people are fucked up...
10 lat... w moim przypadku trochę mniej
Nie zmienia to jednak faktu, ze to kawał czasu.Czasu, który przeleciał między palcami a ja ani już młoda, ani bogata... ale chociaż zadowolona z życia.: P
Tylko martwi mnie to, że rozdział związany z wampirami ( ów miejscami itp) wydawał mi się rozdziałem zamkniętym a jednak... coś mnie nadał doń ciągnie
Witaj Nadi! Ja również byłem pewien, że ten etap zamknęłaś definitywnie.
Jak to dobrze być w błędzie, chciałoby się rzec...
Zastanawia mnie tylko, dlaczego Cię martwi ta sentymentalna podróż, do tego (jednak) "niezamkniętego" rozdziału?
Czy zdrożny jest pociąg w stronę wampiryzmy krwi, czy tylko śmieszne i niepoważne jest upodobani w literaturze fantasy?
A może to zwyczajnie sentyment?
_________________ Don't try to fix me I'm not broken.
Hello, I'm the lie living for you, so you can hide.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach